Mielec i okolice,
mielecjana
...Zagłada Żydów mieleckich nakład wyczerpany, dostępny Sztetl Mielec tegoż Autora
Na okładce: pocztówka z okresu okupacji, wykonana przez niemieckiego fotografa Kurta Hipperta, z widokiem mieleckiej synagogi, spalonej przez Niemców we wrześniu 1939 roku.
Mielecki historyk Andrzej Krępa napisał książkę będącą pierwszym pełnym i popartym bogatym materiałem faktograficznym omówieniem tragicznego losu ludności żydowskiej w czasie II Wojny Światowej.
Powstała praca jest i nowatorska i unikalna. Wszak, mimo iż Żydzi stanowili w przedwojennym Mielcu ogromną część ludności miasta, niewiele do tej pory było informacji o mieleckim Holokauście. Luki tej nie wypełniały liczne, ale rozproszone artykuły prasowe, rozdziały monografii miasta i skądinąd doskonałej Encyklopedii Miasta Mielca. Całości problematyki nie wypełniały publikowane wspomnienia samych Żydów, jak i Polaków będących świadkami tragicznych wydarzeń.
I oto jest książka, która jest publikacją starającą się całościowo i rzetelnie nakreślić obraz wydarzeń sprzed lat siedemdziesięciu. Co bardzo istotne, sama eksterminacja ludności żydowskiej poprzedzona jest ogólnym rysem historycznym i opisem kulturowego i socjologicznego tła tamtych straszliwych wydarzeń. Nie kończy się na zagładzie Gminy Żydowskiej w marcu 1942 roku, ale sięga do lat późniejszych. Autor omawia tak późniejsze losy deportowanych, jak i funkcjonowanie hitlerowskiego aparatu zagłady, pracę przymusową Żydów, mieleckie obozy śmierci, oraz nazistowskie instytucje i służby odpowiedzialne za terror „ostatecznego rozwiązania". Nie brak jest również informacji dotyczących prób pomocy Żydom i ocenie sytuacji
przez służby Armii Krajowej i agendy Polskiego Państwa Podziemnego. To doskonale, że wydanie książki Andrzeja Krępy zbiegło się z przypadającą na 9 marca siedemdziesiątą rocznicą deportacji mieleckiej ludności żydowskiej.
Spis treści
Przedmowa.
(Jerzy Skrzypczak)
Wstęp.
Rozdział I
Mielec
w czasie okupacji. Ogólna charakterystyka niemieckich władz cywilnych,
policyjnych i sądowych. Rozdział Rozdział II
Eksterminacja
Żydów w Mielcu.
Rozdział III
Mieleckie
obozy pracy w Mielcu i okolicy.
Zakończenie.
Załączniki
Indeks
miejscowości
Indeks osób
za: hej mielec
Z dyrektorem Muzeum Regionalnego w Mielcu Jerzym Skrzypczakiem rozmawiamy o wystawie fotograficznej upamiętniającej zagładę Żydów mieleckich sprzed 70 lat.
- Jakie materiały prezentowane są na wystawie poświęconej zagładzie Żydów mieleckich, którą możemy oglądać w Jadernówce?
- To są nasze materiały. 90 procent zdjęć pochodzi ze zbiorów Muzeum Regionalnego w Mielcu. Systematycznie je gromadzimy do wielu lat. Kupujemy lub dostajemy.
- Co widzimy na tych zdjęciach?
- Jest cały obraz stosunków polsko - żydowskich z okresu okupacji i obraz tych, którzy przyczynili się do Holokaustu - zbrodniarzy, którzy później zostali ukarani. Choć ta kara był raczej symboliczna.
- Spora część prezentowanych tu zdjęć jest autorstwa niemieckiego fotografa...
- Słynny fotograf niemiecki Kurt Hippetrh był zatrudniony w fabryce mieleckiej i na polecenie dyrektora zakładu fotografował 9 marca 1942 roku deportację Żydów. Po tych wydarzeniach mieleckich Niemcy już zakazali swoim ludziom wykonywania zdjęć. Mielec występuje jako jedno z nielicznych miast, które ma dobrze udokumentowany dzień holokaustu.
- Wróćmy do 9 marca 1942 roku. To była pierwsza taka akcja zagłady Żydów w Generalnej Guberni.
- W Mielcu się wszystko zaczęło. Tutaj ruszyła akcja likwidacji fizycznej wszystkich Żydów w Generalnej Guberni. Mielec był pierwszym miastem, jak to Niemcy określili, Judenfrei. Nastąpiło wypędzenie z domów o świcie, później była segregacja w Rynku. Dalej przemarsz tak zwaną drogą śmierci do hangarów na lotnisku. Część została od razu wyselekcjonowana do obozów pracy. Reszta trafiła do gett tranzytowych na Lubelszczyźnie, a później do obozów śmierci.
- Wcześniej w mieście spłonęła synagoga...
- Tak, to było groźne memento co się może stać i się stało. Zaraz we wrześniu 1939 roku Niemcy podpalili synagogę mielecką łącznie z modlącymi się Żydami. Zginęło 70 osób.
Śmierć na wielką skalę. 71. rocznica mieleckiej tragedii
Magdalena Mach
11.03.2013 , aktualizacja: 11.03.2013 13:27
Fot. Rep. Patryk Ogorzałek / Agencja Gazeta
Trudno sobie
wyobrazić rozmiar tej tragedii: w ciągu kilku godzin zniknęła połowa
miasteczka, ok. 5 tys. mieszkańców. Likwidacja Żydów w Generalnej Guberni
zaczęła się w Mielcu. W 71. rocznicę tamtej tragedii ukaże się drugie wydanie
"Zagłady Żydów mieleckich", najbardziej poszukiwanej książki w
Mielcu.
Ludzie wypędzeni z domów
wychodzą z tobołkami, wierząc, że te rzeczy jeszcze im się przydadzą. Idą
spokojnie. Na głównym placu zostaną posegregowani, a potem przewiezieni do
obozów, gdzie zabije ich praca ponad siły albo gaz.
Piekło na ziemi miało swój początek w Mielcu. Zapowiedź gehenny mieleckich
Żydów miała miejsce 13 września 1939 r.
W wigilię żydowskiego Nowego
Roku doszło do jednej z pierwszych wielkich hitlerowskich zbrodni: Niemcy
spalili synagogę mielecką z około 80 Żydami w środku.
Miasto "Judenfrei"
Apogeum przyszło 9 marca 1942 r. Akcja nazywała się: "Reinhardt",
czyli "ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej" na terenie
Generalnej Guberni. Hitlerowcy weszli do Mielca o świcie. Wypędzili wszystkich
Żydów z ich domów. Po segregacji na Rynku około pół tysiąca młodych mężczyzn
skierowano do obozu pracy w Pustkowie. Wojnę przeżyło zaledwie 30 z nich.
Pozostałe cztery tysiące ludzi prowadzono na lotnisko. Traktem, który nazwano
później "drogą śmierci", bo ci, którzy nie byli w stanie maszerować,
byli mordowani. Przez kilka dni żydowskie rodziny przetrzymywano w hangarach
lotniczych, a potem - przetransportowano do gett tranzytowych na
Lubelszczyźnie, skąd większość trafiła do komór gazowych obozów zagłady w
Bełżcu, Sobiborze, Majdanku i Treblince.
W ciągu kilku dni unicestwiono połowę mieszkańców ówczesnego Mielca, ok.
pięciotysięczną społeczność mieleckich Żydów, która żyła tam od kilkuset lat.
Skutki tych działań są porażające: końca wojny w Mielcu doczekało niewiele
ponad trzystu Żydów, którzy potem rozproszyli się po Europie i USA.
Mielec był pierwszym miastem, jak to określali Niemcy: "Judenfrei".
Ale, choć wiele mówi się o Holocauście, to tragedia mieleckich Żydów pozostawała
zapomniana.
Książka na rocznicę
W ubiegłym roku Muzeum Regionalne w Mielcu, w 70. rocznicę likwidacji
mieleckiej gminy żydowskiej, wydało książkę "Zagłada Żydów
mieleckich" Andrzeja Krempy, historyka z Mielca. Szybko okazało się, że
nakład 200 egzemplarzy jest niewystarczający. Książka błyskawicznie zniknęła z
księgarskich półek w Mielcu. - Nie było jej już po dwóch tygodniach,
zainteresowanie przerosło nasze oczekiwania. Niemal nie było tygodnia, żeby nie
dzwonił telefon z zapytaniem o książkę - z Polski, z Izraela, Stanów
Zjednoczonych - opowiada Jerzy Skrzypczak, dyrektor Muzeum Regionalnego w
Mielcu.
- To książka bardzo dobrze napisana, kawał świetnej roboty autora, mało które
miasto może poszczycić się tak cenną publikacją, dlatego zdecydowałem się ją
wznowić już po roku. Udało się to dzięki wsparciu sponsora - dodaje dyrektor.
W poniedziałek w Muzeum Regionalnym w Mielcu odbędzie się promocja drugiego,
poszerzonego wydania książki Krempy. Książka jest do kupienia w muzeum i
księgarniach mieleckich.
"Moją intencją było ocalenie tego wydarzenia od zapomnienia, dlatego
odtworzenie ostatniego etapu dziejów nieistniejącej już społeczności jest
szczegółowe i dokładne. Z tego powodu ważny jest każdy fakt, osoba czy
pojedyncze zdarzenie" - pisze autor we wstępie.
Autor dotarł do źródeł
To pierwsze, niezwykle rzetelne, poprzedzone kilkuletnim zbieraniem tysięcy
dokumentów, wspomnień i artykułów, kompendium o unicestwieniu mieleckich Żydów
- od pierwszych działań akcji "Reinhardt". Są bardzo dramatyczne
opisy mordowania żydowskich mieszkańców Mielca, m.in. szczegółowy fragment
dotyczący marszruty deportowanych Żydów i mordów popełnionych w tym dniu przez
żandarmerię i Gestapo. Ale autor pisze także o tych, którzy w Mielcu zostali,
ukrywali się dzięki pomocy Polaków.
Omawia także późniejsze losy deportowanych, funkcjonowanie hitlerowskiego
aparatu zagłady oraz nazistowskie instytucje i służby odpowiedzialne za terror
"ostatecznego rozwiązania".
Pisze o obozie pracy w Mielcu, o którym niewiele było wiadomo do tej pory, a
który od 1944 roku był już obozem koncentracyjnym. Według wyliczeń autora -
zginęło tutaj ponad 800 osób. Krempa dotarł do źródeł, według których już w
latach 50., podczas budowy pasa dojazdowego do lotniska, część ludzkich szczątków
zapakowano i wywieziono. Do dzisiaj jednak nie wiadomo, kto to zrobił i dokąd
wywiózł szczątki.
Krempa dotarł także do akt procesu szefa mieleckiego Gestapo, przerażającego
zbrodniarza - Waltera Thormayera, który po wojnie przez wiele lat mieszkał jako
szanowany obywatel w RFN, pracował m.in. jako sekretarz sądowy. Jego zbrodnie
zostały ujawnione dopiero w 1964 r. Został skazany w Niemczech na karę... 12
lat pozbawienia wolności za udowodnionych 60 morderstw, które popełnił na
terenie Mielca.
Drugie wydanie wzbogacono m.in. o kolorową wkładkę, pokazującą współcześnie
miejsca, związane z tragiczną historią Żydów mieleckich, a także listę Polaków,
odznaczonych medalem "Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata", którzy
ratowali mieleckich Żydów na terenie całej Polski.
- Zaglada Zydow mieleckich.pdf, Zagłada Żydów mieleckich